Samolot z napędem wodorowym
Podróżowanie często mija się z ekologicznym podejściem do życia, przez co pozostawia nas z wieloma pytaniami jak pogodzić miłość do wojaży z miłością do Planety. Od lat czekamy na eko rozwiązania do zastosowania w branży turystycznej.
Odpowiedzią może okazać się samolot z wodorowym napędem, roztaczający zdrowszą dla naszej planety wizję przyszłości.
Zastosowanie wodoru jako napędu to innowacyjny pomysł podniebnego giganta jakim jest Airbus. Wszystko po to, by ograniczyć wydzielanie CO2 do atmosfery.
Czym zatem miałby się różnić od obecnie przyjętego modelu?
Przede wszystkim silnikiem, który wmontowany w maszynę, ma być napędzany ‚paliwem przyszłości’.
Wykorzystywany do napędu wodór, miałby spalać się, prowadząc do emisji pary wodnej zamiast nadmiernie produkowanego obecnie dwutlenku węgla. Jak by tego było mało, ogniwa przyczyniałyby się również do wytwarzania energii elektrycznej, tworząc dobrze nam już znane z zastosowania w niektórych pojazdach hybrydowo-elektryczne układy napędowe.
Ta prosto brzmiąca technologia, miałaby zostać zgrabnie ukryta w nowoczesnej konstrukcji, przypominającej tę z dalekiej przyszłości, której przedsmak Airbus zaprezentował na ten moment w 3 innowacyjnych projektach, opracowanych przez sztab naukowców i inżynierów. Airbus ZEROe Blended Wing Body, ZEROe Turbofan oraz Turboprop.
Bambaw Zestaw 5 bambusowych przyborów w futerale z bawełny
KUP TERAZ
Rags'y Butelka termiczna MILKY WOOD - 500ml
KUP TERAZ
Bambaw Butelka ze stali nierdzewnej 750ML
KUP TERAZ
Nowe ‚eko ptaki’ miałyby, w zależności od wersji, pomieścić od 100 do nawet 200 pasażerów i pokonywać odległości w górnych granicach 1000-2000 mil morskich. Skąd wizja aż 3 wersji już na początkowym etapie pomysłu? Każdy z projektów koncentruje się na odmiennych technologiach i właściwościach aerodynamicznych, pozwalając na szeroki zakres podejmowanych operacji lotniczych w różnych wymiarach. Loty regionalne czy międzykontynentalne miałyby być wykonywane różnymi typami, zachowując wszechstronność pomysłu.
Warto pochylić się również nad haczykami tej baśniowej wizji, która pociągnęłaby za sobą chociażby kwestie przystosowania lotnisk do obsługi maszyn. Przechowywanie i składowanie owych elementów z pewnością wymagałoby sporej przebudowy każdego lotniska, chcącego iść z duchem czasu. Czy poszczególne państwa będą gotowe na spore wydatki?
Nie bez wyzwania pozostaje również logistyka transportu modułów, która nie będzie już tak prosta i sprawna, jak transport obecnie stosowanego paliwa lotniczego.
Coraz większe zachwiania klimatu prędzej czy później wymuszą na nas duże zmiany. Proces ich adaptacji z pewnością potrwa dziesiątki, o ile nie setki lat. Wizja ekologicznego samolotu zdaje się być jedną z tych większego kalibru, których opracowanie i powszechne zastosowanie pozwoliłoby nam na wyciągnięcie pomocnej dłoni w stronę naszej planety i jej, a tak naprawdę naszej przyszłości.
Mimo wczesnej fazy badawczo-prototypowej, producent zapowiada pierwsze loty bezemisyjnego samolotu już około 2035 roku.
Czy zrewolucjonizuje branżę wraz z pierwszym wzbiciem się w powietrze?
Na to pozostaje nam jeszcze chwilę poczekać.