Ekologiczny styl życia - świat się obudzi, gdy zrozumie, że jest naprawdę źle...
Nieprzemyślane działania, każdego dnia coraz bardziej zbliżają nas do katastrofy naturalnej - zagrożenia ekologiczne są realne. Żywioły coraz śmielej przejmują kontrolę nad naszą Planetą, a co za tym idzie i nad naszym życiem. Gdyby się jednak dłużej zastanowić... może to my, nauczyliśmy się, jak je kontrolować? Nieustannie, bezrefleksyjnie próbujemy dostosowywać je do siebie, swoich potrzeb i własnych wyobrażeń. Być może zabłądziliśmy i zapomnieliśmy o tym, że to one są silniejsze, że w jednym momencie mogą zabrać to co dotychczas budowaliśmy? Dlaczego tak ważny jest ekologiczny styl życia?
Ziemia zaczyna się buntować. Stanowczo daje nam do zrozumienia, że pozwoliliśmy sobie na zbyt wiele.
Bezprecedensowe pożary w Arktyce, gigantyczne pożary na Syberii, ogień trawiący Amazonię, pożary buszu w Australii, czy płonący Czarnobyl - to tylko nieliczne wydarzenia, z którymi mieliśmy styczność w ostatnim czasie. Matka Ziemia coraz dosadniej wysyła nam sygnały ostrzegawcze. Być może chcę, abyśmy zaczęli działać bardziej świadomie, z troską.
Parametry i statystyki mówią same za siebie: ocieplający się klimat, topnienie lodowców, mniejsza liczba dni deszczowych, susze, czy wzrastająca średnia temperatura. Skala strat na Ziemi wywołanych przez działalność człowieka jest olbrzymia. Zmniejszenie warstwy ozonowej, zniszczenie flory i fauny, wylesianie, zmiany klimatu, efekt cieplarniany, grabieżcza polityka rolna, odbieranie naturalnego środowiska zwierzętom, szalone tempo rozmnażania się ludzi, zatruwanie powietrza, gleby, oraz wody. A człowiek dalej nieustannie pcha Ziemię ku zagładzie.
W tym przypadku ostrzeżenie przed apokalipsą, będącą jak scena w science fiction jest uzasadnione. Bo gdyby człowiek zniknął z planety, powróciłaby ona do pierwotnej postaci. Miasta, osiedla, autostrady i centra handlowe przekształciłyby się w żywo zielone dżungle, obfite sawanny i puszcze.
Jednak, zakładając ,że z planety tej nie znikniemy i działając dalej, w taki sam sposób w jaki działamy zostawimy po sobie górę praktycznie nieusuwalnych śmieci przyszłym pokoleniom.
Dziś przeciętny Polak w ciągu roku generuje ponad 315 kg odpadów i zużywa około 466 plastikowych toreb. Większość z nich przez setki, a nawet tysiące lat będą rozkładać się w naszym środowisku, zanieczyszczać wody i przyczyniać się do wymierania zwierząt. Oznacza to, że w ostatnich dekadach wyprodukowaliśmy tyle śmieci i plastiku, że moglibyśmy nimi zafoliować całą kulę ziemską.
Tempo w jakim zanieczyszczamy oceany i gleby m.in. plastikiem jest zastraszające. Jeśli je utrzymamy, czeka nas istny armagedon! Zabijając oceany, zabijamy samych siebie, więc dopóki nie zrozumiemy, że mamy wspólną odpowiedzialność oraz nie będziemy dbać wspólnie o zasoby naszej planety, nie może być mowy o zrównoważonej przyszłości.
Dlatego jedno jest pewne..
Zdecydowanie musimy zawalczyć o naturalne środowisko. W końcu Matka Ziemia ma ograniczone możliwości podtrzymywania życia, a ludzkość dodatkowo doprowadza je na skraj przepaści. Powinniśmy to zrobić dla nas samych, dla naszych dzieci i dla kolejnych pokoleń.
Ograniczenie śmieci jest koniecznością. Zmiany możemy wprowadzać na różnych płaszczyznach – w sferze prywatnej, rodzinnej, publicznej, w biznesie, a nawet poprzez sztukę. Małe zmiany to też zmiany! Każdy krok się liczy! Gdyby wszyscy obywatele naszej planety zmienili jedną rzecz, razem osiągneli byśmy wielki efekt.
Nie chodzi o to, by zmieniać wszystkie przyzwyczajenia z dnia na dzień, by nagle zmieścić całe swoje odpady w jednym słoiku jak Bea Johnson. Chodzi o to, by za pomocą małych zmian dokonać wielkich rzeczy!
Mi też jest jeszcze daleko do życia totalnie bez śmieci. Jednak małymi krokami coraz bardziej ograniczam śmiech w okół siebie. Wystarczyło wszystko przemyśleć i odpowiednio się zorganizować. Życie w zgodzie z ideą less waste okazało się łatwiejsze, niż przypuszczałam, że będzie. I daje ogrom satysfakcji!